Karmienie piersią – wygoda czy katorga?

Już będąc w ciąży, na pewno zastanawiasz się, jak będziesz karmić swoje dziecko. W środowiskach internetowych trwa prawdziwa wojna między zwolenniczkami karmienia piersią a kobietami opowiadającymi się za karmieniem mlekiem modyfikowanym.
Niektóre matki od razu zakładają, że karmienie piersią jest zdecydowanie nie dla nich. Najczęściej obawiają się o estetykę swojego biustu, który po okresie karmienia może stracić jędrność i kształt. Dużym problemem jest również brak pewności siebie, przekonanie, że na pewno sobie nie poradzą i nie warto próbować. Niektóre przyszłe mamy, które mają mały biust, są pewne, że takimi piersiami nie da się wykarmić dziecka. Natura jednak tak zaprojektowała każdą z nas, że jesteśmy w stanie podołać karmieniu piersią, o ile nie popełnimy kilku zasadniczych błędów.

Nic na siłę!
Wyczytałaś gdzieś, że noworodek powinien jeść co 3 godziny i trzeba nauczyć go regularnych pór posiłków? Najnowsze zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia mówią wyraźnie, iż przy naturalnym karmieniu należy pozwolić dzieku jeść zawsze, kiedy wyrazi taką potrzebę. Trzymanie płaczącego z głodu niemowlaka do wyznaczonej godziny jest bezpodstawne, może też źle się odbić na jego zdrowiu. Nie zrażaj się, że na początku dziecko chce ssać nawet co pół godziny. Ma jeszcze malutki żołądek, w którym nie może zmagazynować zapasu pokarmu. Z czasem przerwy w karmieniu będą coraz dłuższe.

Przetrwać pierwsze dni.
Przeraża cię perspektywa nawału pokarmowego, który kobieta przeżywa kilka dni po porodzie? Cóż, wrażenia nie są przyjemne, ale są sposoby, by je złagodzić. Najlepszym lekiem jest twoje dziecko. Przystawiaj je najczęściej jak się da, by piersi były opróżniane. Nie wolno doprowadzić do zastoju pokarmu, od którego tylko krok do groźnego w skutkach zapalenia. W celu ograniczenia produkcji mleka, stosuj zimne okłady. Możesz sobie pomóc, odciągając nadmiar pokarmu laktatorem, jednak może to 'zmylić’ piersi i pobudzić je do większej produkcji, bądź więc ostrożna. Po kilku tygodniach laktacja się ustabilizuje, a ty odetchniesz z ulgą. Uwierz, ten czas minie bardzo szybko!

Nie poddawaj się!
Pomyśl: „Tyle kobiet daje radę, dam i ja!” Nie zrażaj się pierwszymi niepowodzeniami, kiedy dziecko nie potrafi jeszcze odpowiednio ssać, a ty nie wiesz, jak je trzymać przy karmieniu. Gdy wydaje ci się, że masz mało pokarmu, pozwól dziecku ssać nawet „pustą” pierś. To pobudzi wydzielanie mleka. Nie przejmuj się, jeśli masz małe piersi. Dowiedziono naukowo, że nawet takimi jesteś w stanie wykarmić swoje maleństwo, produkują bowiem pokarm na bieżąco, kiedy dziecko ssie. Dobry biustonosz, kremy ujędrniające i odpowiednie przystawianie dziecka zminimalizują szkody w wyglądzie biustu. Obolałe brodawki smaruj łagodzącą maścią. Po kilku dniach karmienia przestaną boleć.

W miarę jak oboje z maluchem będziecie uczyć się karmienia naturalnego, niemiłe dolegliwości zaczną mijać, a wątpliwości prysną. Dasz dziecku to, co najlepsze i wzmocnisz poczucie więzi między wami. Umiejętne karmienie piersią to sama wygoda – mleko ma zawsze odpowiednią temperaturę, nie trzeba myć i sterylizować butelek i smoczków, nie wydasz fortuny na drogie przecież mieszanki mleczne. Odwagi więc, młoda mamo, i cierpliwości – na pewno się opłacą.