Mity i stereotypy o ciąży - więcej

Ciąża to okres, w którym musimy się zmierzyć z licznymi stereotypami, mitami, a nawet zabobonami. Musimy bowiem liczyć się z tym, że kiedy nasz brzuszek stanie się widoczny będziemy karmione licznymi opowieściami, historiami „jak to było u mnie, co wolno, czego nie wolno i co powinno się w ciąży”. Są to historie, które zazwyczaj powstają z niewiedzy, jednak przekazywane z pokolenia na pokolenie obrastają w pewne legendy i trudno jest z nimi skutecznie walczyć, a czasem wręcz rozeznać, co jest prawdą, a co nie. Skłonności do tego typu przesądów mamy od najdawniejszych lat. Wystarczy tu przytoczyć przykład czerwonej wstążeczki, która miała chronić przed urokami lub to, aby w okresie ciąży nie należy nosić korali, ponieważ dziecko z tego powodu może udusić się pępowiną. Zgodnie z przesądami kobieta, która będąc w stanie błogosławionym uderzyła się plecy ma duże szanse na to, że urodzone dziecko będzie posiadało na plecach znamię np. myszkę.

Mity dotyczą najróżniejszych kwestii od zdrowia przez dbałość o jeszcze nie narodzone dziecko po zabiegi kosmetyczne, które są w ciąży dopuszczalne.

Ciąża, a czerwone wino

Ślepa wiara w niektóre z nich może mieć naprawdę tragiczne konsekwencje dla zdrowia dziecka. Jeden z nich mówi np. o tym, że odrobina alkoholu z pewnością nie zaszkodzi dziecku. Co więcej powinno się np. spożywać czerwone wino, aby uzupełnić niedobory żelaza. Myślenie takie może mieć naprawdę poważne skutki. Jest wiele innych produktów żywnościowych, które potrafią dostarczyć organizmowi żelaza, takie jak buraki, szpinak, czarna porzeczka, sałata itd. Zaś nawet niewielka ilość alkoholu może spowodować nieodwracalne wady rozwojowe u dziecka. Zamiast niewielkiej lampki czerwonego wina lepiej więc wybrać jakiś inny produkt, który z pewnością nie zaszkodzi dziecku.

Czy naprawdę trzeba jeść za dwoje?

Jeden z mitów dotyczy tego, że kobieta w ciąży powinna jeść znacznie więcej niż dotychczas. Chodzi tu o przysłowiowe jedzenie za dwoje. Myślenie takie jest błędne. Co prawda jej dieta powinna być zbilansowana i bogata w składniki odżywcze niezbędne zarówno dla mamy jak i dla prawidłowego rozwoju dziecka, ale nie przekłada się to w żaden sposób na ilość. Brak odpowiedniej diety, niekontrolowanie tego co jemy i uleganie wszystkim zachciankom może zaś prowadzić do sporej nadwagi, która może mieć naprawdę poważne konsekwencje. Nie chodzi tu bowiem tylko i wyłącznie o rozstępy, ale też o nadciśnienie, cukrzycę czy nawet wady rozwojowe dziecka.

Chłopiec czy dziewczynka?

Nie wszystkie przesądy dotyczące odżywania mają jednak tak poważne konsekwencje. Niektóre z nich bywają wręcz zabawne. Odnoszą się przykładowo do apetytu przyszłej mamy. Według niektórych, to jeśli kobieta w czasie ciąży zajada się słodyczami świadczy o tym, że urodzi córkę, a jeśli raczej stawia na rzeczy słone to pewny znak, ze urodzi syna. Nie jest to oczywiście takie proste. Kobieta w ciąży miewa różne zachcianki. Krążą między innymi mity o kiszonych ogórkach zagryzanych czekoladą. O jakiej płci miałoby to świadczyć? Poza okresem ciąży również ulegamy różnym smakom, jednak ogórek czy śledź zjedzony w ciąży nabiera innej mocy. Inne z kolei przesądy mówią o tym, że płeć dziecka jesteśmy w stanie określić po kształcie brzucha przyszłej mamy. Zaokrąglony miałby świadczyć o tym, że urodzi się dziewczynka. Spiczasty zaś wskazywałby na chłopca. Tymczasem na kształt brzucha wpływa po prostu budowa anatomiczna kobiety oraz ułożenie dziecka. Również pojawiające się na twarzy kobiety ciężarnej piegi miałyby wpływać na to, że urodzi się dziewczynka. Tymczasem za pojawienie się okresie ciąży większej ilości piegów wpływają po prostu cechy dziedziczne oraz hormony, które mogą zwiększać ich widoczność. W związku z tym nijak mają się do płci dziecka. Córka ma również wpływać na to, że mama w ciąży nie wygląda najlepiej np. ma poważne kłopoty z cerą. Mówi się, że córka odbiera urodę matce. Tymczasem z tego typu problemami mają do czynienia mamy zarówno dziewczynek jak i chłopców. Powoduje je wzmożona produkcja androgenów. Gruczoły łojotokowe powiększają się i mogą zatykać pory. Na cerze pojawiają się więc rozmaite wypryski czy zaczerwienienia. O tym, jaka będzie płeć dziecka możemy się dowiedzieć jedynie dzięki badaniu ultrasonograficznemu. Nawet ono jednak nie daje stuprocentowej pewności i może płatać figle, jeśli dziecko przykładowo niewłaściwie się ułoży.

Obcinanie, farbowanie…

Jeden z mitów mówi o tym, że w czasie ciąży nie powinno się obcinać ani farbować włosów. Obcinanie włosów nie ma oczywiście dla rozwijającego się płodu żadnego znaczenie i można bez obaw zmieniać długość swoich włosów przez całe 9 miesięcy. Co więcej nawet powinno się to robić. Przyszła mama powinna się bowiem przez cały ten okres czuć się zadbana i kobieca. Jeżeli chodzi o kwestie farbowania, to należy być nieco bardziej ostrożnym. Raczej nie powinno się farbować włosów w pierwszym trymestrze. Zawarte w farbie substancje mogą bowiem zaszkodzić rozwijającemu się płodowi. W późniejszym okresie nie trzeba już tak rygorystycznie przestrzegać tego zakazu. Najlepiej jednak wybierać farby bez amoniaku na bazie naturalnych składników, takie które nie mogą zaszkodzić dziecku.

Ostrożnie ze słońcem

W niektórych tych stwierdzeniach jest też także sporo prawdy. Dotyczy to przykładowo stwierdzenia, że w okresie ciąży nie powinnyśmy się opalać. Nie oznacza to oczywiście, że w ciepłe słoneczne dni powinnyśmy od rana do wieczora w siedzieć w domu z pozaciąganymi roletami. Opalanie w sensie stricte czy też zbyt długie przebywanie na otwartym słońcu jest jednak niewskazane. Może ono bowiem prowadzić do przegrzania organizmu kobiety, ale też do przegrzania wód płodowych. Konsekwencją tego może być osłabienie, omdlenie, a w skrajnych przypadkach nawet poronienie.